Pomysł powołania państwowego Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), który miałby być udziałowcem każdej nowo wydanej koncesji, nie spotka się z entuzjazmem inwestorów – uważa Maciej Jamka z K&L Gates, kancelarii obsługującej zagranicznych przedsiębiorców z branży energetycznej. - W Polsce zaczyna dominować sytuacja, w której za wszystko jest odpowiedzialne państwo. W kryzysie, jaki mamy w tej chwili w Europie może się to sprawdzać, ale w dłuższej perspektywie jest niewydolnym systemem - podkreśla.