Marek Zagórski, minister cyfryzacji: Jesteśmy przeciwni blokowaniu stron w internecie, Facebook potrzebuje „polskiego regulaminu”
Ministerstwo Cyfryzacji zrezygnowało z planów stworzenia centralnego rejestru serwisów internetowych dotyczących nielegalnej działalności. Podczas spotkania, na które zaproszono Wirtualnemedia.pl minister Marek Zagórski wyjaśniał szczegóły podjętej decyzji i odpowiadał na nasze pytania. - Co do zasady jesteśmy przeciwni wprowadzaniu ograniczeń w internecie, a naszą intencją nie było nigdy śledzenie internautów i kontrolowanie jakie strony w sieci odwiedzają - zapewnia szef resortu cyfryzacji.
Dołącz do dyskusji: Marek Zagórski, minister cyfryzacji: Jesteśmy przeciwni blokowaniu stron w internecie, Facebook potrzebuje „polskiego regulaminu”
Co do zasady nie będziemy Was śledzić w internecie, tak jak nie łamiemy Konstytucji i naprawiamy system prawny demolując go doszczętnie.
Robią to, przede wszystkim, w obawie przed reperkusjami ze strony władz państwowych. Żeby móc działać muszą się ugiąć przed władzą. Zatem to władza, zwłaszcza ta chorobliwa, jest winna zachowań moderatorów mediów społecznościowych.
Poczytaj z łaski swojej o decyzjach wobec "zaległych podatków".
Jak to możliwe, że władza policzyła prawidłowo podatek na rok przed upływem przedawnienia? Wcześniej nie umieli dobrze policzyć?
Jak to możliwe, że lewą ręką władza dała potwierdzenie, że zapłacone podatki są ok, a prawą pisała wezwanie do zapłaty większych podatków?
Łatwo z pozycji widza krytykować, ale gdy rzecz dotyczy Ciebie i Twojego portfela, idee blakną a zaczyna się szara rzeczywistość.
Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się mylisz. 90% przypadków cenzury czy shadowfilteringu na największych portalach (Facebook, Twitter, Reddit) dotyczy treści prawicowych czy konserwatywnych. A szczególnie ochoczo cenzurowani są zwolennicy Trumpa, czyli... aktualnej władzy.
Na potwierdzenie przypadek z wczoraj z Brazylii:
https://www.reuters.com/article/us-facebook-brazil-election-exclusive/facebook-removes-pages-of-brazil-activist-network-before-elections-idUSKBN1KF1MP
A federal prosecutor in the state of Goias called on Facebook to disclose the pages and accounts it had deactivated, along with a justification for each, within 48 hours.
Facebook declined to comment on the prosecutor’s request or the criticism from MBL.
Czyli FB zastosował tutaj cenzurę wbrew prokuraturze i ma ją w czterech literach.
Jest więc dokładnie odwrotnie niż ci się wydaje. Portale cenzurują z powodu własnego zaangażowania ideologicznego, a nie z powodu nacisków władz.