Euro i dolar znówu ostro w górę
Euro zanotowało duże spadki wobec dolara w pierwszej części środkowej sesji, żeby później straty odrobić. W tym czasie złoty tracił wobec obu głównych walut. Analitycy oceniają, że duży wpływ na sesję miały nerwowe ruchy niemieckich władz.
"Trwa zażarta walka pomiędzy spekulantami a strefą euro. Dzisiaj odegrał się kolejny akt tej batalii. Strefa euro przegrywa przez dziwną grę Niemiec, tak przynajmniej wskazują rynki akcji" - ocenił analityk Xelion Łukasz Bugaj.
Wyjaśnił, że wczoraj wieczorem niemiecki nadzór finansowy ogłosił zakaz niezabezpieczonej krótkiej sprzedaży denominowanych w euro obligacji skarbowych, instrumentów pochodnych służących przenoszeniu ryzyka kredytowego opartych na tych obligacjach (CDS) oraz akcji 10 największych niemieckich instytucji finansowych. Taki ruch miał w teorii zapobiec spekulacyjnej grze przeciw strefie euro, ale odniósł dokładnie odwrotny skutek.
Dodał, że w takiej atmosferze dane makroekonomiczne zeszły na drugi plan.
"Warto jednak wspomnieć o ciągłym braku presji inflacyjnej w USA. Inflacja konsumencka w kwietniu nawet spadła o 0,1 proc. m/m wobec oczekiwanego wzrostu o tą samą wartość" - zaznaczył Bugaj.
Analityk dodał, że na rynku walutowym mieliśmy do czynienia ze znaczą rozbieżnością. O poranku eurodolara spadł do najniższej wartości od 4 lat, po czym rozpoczął odbicie i to dość znaczne. Towarzyszyły niemu słowa zastępcy dyrektora Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Johna Lipsky'ego, że kurs euro jest bliski równowagi i nie powinien stwarzać problemów. Przypomniał, że wspólna waluta startowała z jeszcze niższego poziomu równego 1,17 USD. Według niego, można sobie nawet wyobrazić sytuację, że dziwna gra Niemiec jest im na rękę, gdyż obniża wartości euro, a przez to czyni eksport tego kraju niezwykle konkurencyjnym.
"Złoty wyraźnie tracił, a notowania względem dolara były nawet wyższe niż feralnego 7 maja. Co ciekawe w ministerstwie finansów nie widać niepokoju. Ludwik Kotecki uważa, że obecny kurs naszej waluty odpowiada fundamentom gospodarczym Polski" - podsumował Bugaj.
W środę ok. godz. 17:15 za jedno euro płacono 4,1231 zl a za dolara 3,3413 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2336.
W środę ok. 10:00 za jedno euro płacono 4,0457 zł a za dolara 3,3164 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2199.
We wtorek ok. godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,0133 zł a za dolara 3,2434 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2375.
Dołącz do dyskusji: Euro i dolar znówu ostro w górę