SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Toyota krytykowana za łopatologiczne spolszczenie reklamy. Saatchi & Saatchi: spot jest bardziej zrozumiały

Toyota Poland stwierdziła, że Polacy to skrajne durnie i trzeba im wytłumaczyć o czym jest reklama. W ślad za tą myślą przygotowano adaptację, która pozostawiła tylko obraz - mówią serwisowi Wirtualnemedia.pl eksperci z agencji reklamowych o nowym spocie tej marki. - Branża ocenia tę reklamę zbyt powierzchownie i skupia się na kwestiach formalnych, a nie istocie tego przekazu - odpowiada im agencja Saatchi & Saatchi odpowiedzialna za nowy spot Toyoty.

Dołącz do dyskusji: Toyota krytykowana za łopatologiczne spolszczenie reklamy. Saatchi & Saatchi: spot jest bardziej zrozumiały

50 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Tommy
Suma summarum: bardzo dobrze się stało!

Oczywiście. Co więcej nie ma tu co winić saczi. Prawie każda transkreacja w PL jest spieprzona, tak jak prawie każda reklama i właśnie z tego powodu. Może ze dwie, trzy osoby w branży sobie uświadomią, że kryzys PR to nie tylko dupa na wizji, ale też na przykład odstawianie maniany z przyłapaniem.

Jest też taka zasada w reklamie, że agencja nie komentuje swoich kreacji. Bo wtedy się zawsze wychodzi na idiotę, niezależnie od tego czy się ma racje, czy nie. Jak na załączonym widać.
odpowiedź
User
człowiek polskojęzyczny
Też uważam, że Polacy to skrajni durnie, więc wg mnie ta ocena jest jak najbardziej trafna
odpowiedź
User
pavv
Ojejku... jejku! Miłośnicy prania mózgu przez mniej lub bardziej durne reklamy rzucili się minusować moją wypowiedź! To ją powtórzę:
"Ludziom naprawdę musi się niemiłosiernie nudzić skoro przeżywają jakieś reklamy! Rozumiem jeszcze wypowiadanie się nt. reklam Rozdupanów czy innych Kutaspirazolów, ale żeby się rajcować reklamą Koyoty? Płacą im za to czy jak?"
odpowiedź