SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Po 25 latach "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" znika z Dwójki. Hanna Maria Giza pisze list do prezesa Polskiego Radia

W propozycji ramówki na jesień w Programie II Polskiego Radia nie ma audycji "Klub ludzi ciekawych wszystkiego", którego gospodynią od 1995 roku jest Hanna Maria Giza. Dziennikarka i reżyserka słuchowisk teatralnych napisała w tej sprawie list do prezesa rozgłośni Andrzeja Rogoyskiego. - Nikt mnie o tym nie poinformował. Ani dyrekcja, ani kierownicy Redakcji Publicystyki nie zdobyli się na to, aby zaprosić mnie na spotkanie i poinformować o swojej decyzji - mówi dziennikarka portalowi Wirtualnemedia.pl.

Dołącz do dyskusji: Po 25 latach "Klub Ludzi Ciekawych Wszystkiego" znika z Dwójki. Hanna Maria Giza pisze list do prezesa Polskiego Radia

61 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Aleks
niektórym redaktorom wydaje się, że korzenie zapuścili i że radio jest ich... a tu trzeba walczyć o wejście do nowej ramówki, a nie że "ja tu zawsze miałam audycję" i i jaśnie Panią trzeba zapraszać na spotkanie żeby coś zmienić
22 46
odpowiedź
User
Marlena
Paskudny brak manier
37 4
odpowiedź
User
DrVictór
Winę za to ponosi oczywiście szef RMN - K. Czabański. On właśnie dlatego chciał w 2002 r. zaplanować rozszerzenie sieci nadawczej na falach 60/70,55 MHz na obszarach nadajników położonych nad Tarnowem i okolicami, oraz na Solcu Kujawskim kosztem właśnie komercjalizacji Dwójki, dodania jego "rozrywkowego charakteru". O jakim "rozrywkowym charakterze" mówił ten pan z nadania - podwładny sekretarza rejonowego ZMS na Podlasiu, to każdy wie.

Ponoć on specjalnie miał lobbować w wyrzucaniu dziennikarzy, którzy nie chcieli na 3/4 etatu prowadzić audycji i jednocześnie za godzinową minimalną brutto.


Ale cóż, woli on inwestować w ten "Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt" i zapychać kieszeń jego córki - w połowie adwokatki po licencjacie - która niby lobbuje sama w organizacji pomocowej dla zwierząt o zachodnio-europejskim charakterze, niż wspierać piękno i prawdę o polskiej kulturze, z której był od zawsze (!) związany w szeregach lewicującego "Sztandaru" i biuletynów młodzieżówki ZSMPL.
23 4
odpowiedź