Szefowie redakcji o publikowaniu maili polityków: wymagana ostrożność i weryfikacja
Publikując pojawiające się na Telegramie rzekome przecieki ze skrzynek mailowych polityków media powinny zachowywać daleko idącą ostrożność i krytycyzm - mówią dziennikarze portalowi Wirtualnemedia.pl. - Chciałbym, aby dokładnie pokazywać kontekst - apeluje Artur Kiełbasiński z Radia Gdańsk. - Nie mam wątpliwości, że publikowanie takich materiałów to słuszna polityka - ocenia Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”.
Dołącz do dyskusji: Szefowie redakcji o publikowaniu maili polityków: wymagana ostrożność i weryfikacja
Nagrania z Sowy BYŁY WERYFIKOWANE. Dziś zostało tylko pisanie, że były nielegalne. NIKT nie zaprzeczył ich prawdziwości. Kumasz różnicę?
Kolejny wierzący w ruskie serwery.
To czy coś jest prawdziwe oceniamy po treści, uprawdopodobnieniu czy wydarzenia mogły zaistnieć, operator e-maila posiada z pewnością sygnatury czasowe wysyłanych wiadomości , tak więc każdy prt scrn można sprawdzić. Ponadto w normalnej procedurze zawiesza się taką osobę i zadaje pytania. To, że jakiś pan J. zwala całą winę na Rosję jest tak samo prawdopodobne , że jest to wykręt i zabieg socjotechniczny. Reasumując nie ma żadnych podstaw aby wierzyć w ani jedno słowo władzy, która już tyle razy została przyłapana na kłamstwie.