Dzieło Henryka Siemiradzkiego trafi na aukcję
Siemiradzki, ród Kossaków oraz giętki gibon z Ćmielowa
Słynne „Pochodnie Nerona” - mierzące ponad siedem metrów długości - czy prezentowany w Moskwie „Taniec wśród mieczów” to dzieła Henryka Siemiradzkiego znane już z wycieczek szkolnych zarówno w Polsce, jak i w Rosji. 14 marca praca poszukiwanego przez kolekcjonerów malarza trafi na aukcję w Warszawie.
Dom aukcyjny Ostoya wyznaczył cenę wywoławczą na poziomie 50 000 zł - dla wielu
licytujących to zachęta, bo popyt na malarstwo Siemiradzkiego jest międzynarodowy.
Henryka Siemiradzkiego sławiły monumentalne malowidła szczelnie zapełniające ściany narodowych muzeów i tematy, które niewątpliwie ułatwiały szerokie dotarcie – poszukiwał ich najchętniej w świecie antycznym, jednakowo odległym, nasłonecznionym i uniwersalnym dla kolekcjonerów różnych nacji.
Formułę, w jakiej tworzył, nazywamy akademizmem, w ramach którego forma obrazu odpowiadać musiała wzniosłości tematu. Wystawione na aukcję „Studium dziewczyny” to natomiast olejna kompozycja o charakterze kameralnym - łagodnie uśmiechająca się twarz namalowana została świetliście, szybkimi pociągnięciami przywodzącymi na myśl dorobek impresjonisty Renoira.
Wspaniały ród Kossaków
Rzadkie w kolekcjonerskim obiegu dzieło Henryka Siemiradzkiego trafi na licytację w
towarzystwie kilku nazwisk narodowych ikon - przede wszystkim malarzy rodu Kossaków, a także Jana Styki, który razem z Wojciechem Kossakiem współtworzył Panoramę Racławicką.
„Odpoczynek ułana” - autorstwa Wojciecha - jest w katalogu nadchodzącej aukcji
jednym z aż pięciu obrazów, które opuściły sztalugę któregoś z Kossaków, przy czym na każdej z kompozycji oglądać możemy inne sylwetki koni. Jak podaje dom aukcyjny Ostoya, ich ceny wywoławcze są zróżnicowane z uwagi na rozmiary prac i ich walory malarskie – z najwyższą poprzeczką 25 tys. zł wystartują licytacje dzieł Wojciecha, a od 2,2 tys. zł będzie można powalczyć o akwarelę, którą sygnował Karol.
Jak podkreślają eksperci, Kossakowie są nierzadko jedyną grupą autorów, których kolekcjonerzy są dla domów aukcyjnych anonimowi - kiedy na rynku pobijany jest rekord rzędu milionów złotych za geometryczną abstrakcję, krąg walczących o pracę jest przecież ciasno ograniczony, tymczasem dawne malarstwo wspomnianego rodu jest rozpoznawalne w każdym zakątku Polski i nie tylko przez posiadaczy ogromnych zbiorów.
New Look, czyli Ćmielów
Oprócz malarstwa dawnego warto zwrócić uwagę na trend rozwijający się od kilku sezonów - coraz szerzej kolekcjonowane wzornictwo stylu New Look, a więc przypadające na okres lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Porcelanowe ćmielowskie figurki, które powstawały wtedy według projektów najlepszych polskich dizajnerów, zalicza się do tzw. rzeźby kameralnej.
Wyróżniający się niezwykłą lekkością Gibon zaprojektowany w 1958 r. przez Hannę Orthwein ma cenę wywoławczą 1900 zł, a jego spodziewana wartość dochodzi do 2500 zł.
Aukcja wszystkich opisanych obiektów odbędzie się 14 marca.
Katalog dostępny jest na stronie https://www.ostoya.pl/aukcja-190
oraz na platformie do licytowania online: