Wydawcy mogą zarabiać na nowo. „Rola dużych mediów maleje”

Podczas konferencji Wirtualnemedia.pl „BRAND NEW(S) Media, Technologie, Marketing i PR” odbyła się debata „Nowe możliwości monetyzacji dla wydawców”. Zagadnienie finansowania ma wielki wpływ na media oraz na jakość treść oferowanych odbiorcom.

Nasi paneliści zwrócili uwagę, że obecnie zdecydował większość reklam w internecie ma charakter profilowany. - Profilowane reklamy są standardem. Są profilowane w czasie rzeczywistym na bazie danych, które znajdują się u wydawców lub w domach mediowych. Z drugiej strony pamiętajmy, że reklamy były od zawsze profilowane w prasie, telewizji lub radiu. Może nie na bazie danych rzeczywistych, ale na bazie profilu słuchacza, czytelnika czy widza. Zupełnie inne reklamy pojawią się w „Pulsie Biznesu”, a inne w „Tele Świecie” - wskazał Tomasz Musiał, VP Sales w firmie Waytogrow.

Jak Patronite zmienił rynek

Korzystając z obecności Tadeusza Chełkowskiego, założyciela Patronite, rozmawialiśmy o tym, jak jego firma zmieniła rynek medialny w Polsce. - Przy naszym udziale twórcy, a w szczególności dziennikarze zaczęli wskazywać uwagę odbiorcom, że niezależność kosztuje - przyznał Chełkowski.

Paweł Sołtys, prezes Radia 357 stwierdził, że Patronite pozwolił jego redakcji na funkcjonowanie. - Pomógł bardzo wielu twórcom. To możliwość niezależnego tworzenia dla swoich odbiorców, którzy za coś kochają autora. Ten związek emocjonalny między twórcą a odbiorcami jest bardzo ważny. Patronite zmienił model finansowania mediów, zwłaszcza mniejszych. To nie tylko kwestia wsparcia finansowego, ale zespół Patronite daje też twórcy narzędzia do zarządzania swoją działalnością. To nie tylko usługa biznesowa, ale i sposób umacniania społeczeństwa obywatelskiego - wskazał Sołtys.

Czytaj także: “Gazeta Olsztyńska” prosi czytelników o wsparcie

Tadeusz Chełkowski zdradził, że wraz ze współpracownikami wykonują badania, w których pytają odbiorców, dlaczego decydują się wspierać finansowo twórców. - Odpowiadają, że dlatego, „bo mogą” albo dlatego, że „troszczą się”. Mam wrażenie, że jako Polacy czujemy w sobie odpowiedzialność obywatelską za pluralizm mediów. Wierzę, że pozbawieni wolności przez wiele lat czujemy jej wartość - mówił.

Big tech i zmiany w subskrypcjach

Tematem podejmowanych przez panelistów była także tocząca się obecnie próba ułożenia relacji między wydawcami w Polsce, jak i na całym świecie z big techami typu Google czy Meta. Tomasz Musiał zwrócił uwagę, że ten problem pozostaje złożony.

Trzeba odróżnić dwa zagadnienia - temat big techów jako źródło ruchu (Google) i kanał dotarcia (YouTube), a kwestia utrzymania przychodów - może niekoniecznie przy rywalizacji z big techami, ale z ich wykorzystaniem. Mały wydawca zwykle jest niestety uzależniony od wielkich platform na płaszczyźnie ruchu i monetyzacji. Więksi wydawcy mają wiedzę i zespoły, by oprzeć się na kilku filarach, w tym na subskrypcjach, patronach. Ale nie oszukujmy się - to nadal mniejszość przychodów. Nadal wydawcy w Polsce, szczególnie ci średni i wyżsi, żyją z reklamy - tłumaczył Musiał.

Jakich zmian możemy spodziewać się w zakresie monetyzacji dla wydawców? Paweł Nowacki, członek zarządu Stowarzyszenia Praktyków Transformacji Cyfrowej, ekspert ds. cyfrowych Izby Wydawcy Prasy wskazywał m.in. na rozwój subskrypcji.

- Duże media w naszym kraju pewnie będą miały w przyszłości model mieszany - reklamowy połączony z subskrypcją czyli treściami premium. Znam przykłady ze Skandynawii, gdy wydawca dysponuje taką liczbą danych o użytkowniku, że ten gdy wchodzi na stronę portalu widzi bardzo sprofilowane pod niego treści. Jest to dostosowane do jego zainteresowań. Duże media jak Onet czy WP, które mają swoją pocztę, mogą w przyszłości połączyć dane, jakie posiadają o swoich użytkownikach z modelem subskrypcyjnym, choć nie będzie to łatwe - mówił Nowacki.

Tadeusz Chełkowski dodał: „Moim zdaniem rola dużych brand jest malejąca. W mediach poszukujemy coraz częściej indywidualnych twórców. (…) Stąd też taki sukces Kanału Zero. Projekt może się nazywać inaczej, ale ważne żeby był tam Krzysztof Stanowski, a ludzie po prostu przejdą. To też świetnie widać było na przykładzie transferu odbiorców z Kanału Sportowego do Kanału Zero.”