Poufna Rozmowa publikuje kolejne maile z Wojciechem Surmaczem w roli głównej. „Łatwo to z nim załatwić”

Sprawa dotyczy 2018 roku, gdy media opisywały nowelizację ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Znalazł się w niej zapis, nakazujący ściganie wszelkich przejawów przypisywania narodowi polskiemu winy za zbrodnie z okresu II Wojny Światowej. Takie zapisy krytykowały wówczas Stany Zjednoczone i Izrael.

W czerwcu 2018 roku „Gazeta Wyborcza” – w związku z nowelą ustawy – informowała o tym, że premier Mateusz Morawiecki nie przedłuży kadencji szefowej Międzynarodowej rady Oświęcimskiej, prof. Barbarze Engelking. Powód: prof. Engelking jest współautorką książki, w której padają tezy o współudziale Polaków w wyniszczaniu Żydów w czasie II Wojny Światowej.

"Łatwo to zrobić z Wojtkiem Surmaczem"

Z maili publikowanych przez poufną Rozmowę wynika, że w tym momencie - po publikacji „GW’ - Andrzej Pawluszek, pełniący funkcję sekretarza premiera Morawieckiego, miał proponować szefowi rządu wydanie oświadczenia w sprawie prof. Engelking. Premier dopytywał, czy jest ono konieczne, skoro Rada, której szefowała Barbara Engelking i tak zakończyła swoją kadencję i normalną rzeczą jest powoływanie następców.

Wiceminister MSZ Paweł Jabłoński w odpowiedzi podkreślił, że oświadczenie takie to konieczność, gdyż „brak reakcji będzie niekorzystny, bo w oparciu o ten fałszywy artykuł GW jest budowana narracja, że prześladujemy naukowców odkrywających prawdę o udziale Polaków w Holokauście”.

To nie ma być "oficjalny statement" bo wiadomo, że to źle wygląda, ale jako forma odpowiedzi na pytania (pod założoną tezę), a Wojtek "jestem niezależny" Surmacz to ogarnie. Tzn. "łatwo to z nim załatwić".#DworczyLeaks #wieszwiecej pic.twitter.com/k2Nvpm3N5a

— Marcin Tyc (@MarcinTyc) February 4, 2022

Tę myśl podchwycił Pawluszek, proponując - zamiast oficjalnego stanowiska, które jego zdaniem miałoby być „w złym tonie” - zasugerowanie poprzez media oficjalnej narracji rządu w tej kwestii. Podkreślił, że „tematem interesują się już zagraniczne redakcje, więc trzeba działać szybko” i zaproponował „wypowiedź dla PAP, ale nie w formie oficjalnego oświadczenia, tylko odpowiedzi na pytania dziennikarza, łatwo to załatwić z Wojtkiem Surmaczem".

"Proponowałbym także zagranie dobry policjant - zły policjant – przytoczenie argumentów ze stanowiska plus zaskoczenie słowami Engelking i uznanie ich za nie na miejscu” - brzmi fragment przytaczanego maila, pochodzącego rzekomo ze skrzynki min. Michała Dworczyka. W mailu znalazła się też propozycja gotowej wypowiedzi w rzeczonej kwestii dla ówczesnej rzecznik rządu, Joanny Kopcińskiej.

"Vanessa z AP spacyfikowana"

Andrzej Pawluszek miał też rozmawiać z innymi, zagranicznymi redakcjami i relacjonował te rozmowy premierowi: „Vanessa z AP została pozytywnie „spacyfikowana”. Wczoraj z nią rozmawiałem i jestem pewny, że nie zrobi żadnego materiału. Jutro będę rozmawiał z Golem z The Jersusalem Times i Oferem z Haaretz, aby przekonać ich do tego samego. Naturalnie, warto tę samą narrację (prawdziwą) podsunąć polskim mediom. Trzeba rozbroić tę bombę zanim wybuchnie” – pisał do premiera.

To kolejne maile, których jednym z bohaterów jest prezes PAP, Wojciech Surmacz. W październiku ub. roku najpierw opublikowano screeny maili, w których Surmacz miał zgodzić się na propozycję premiera Mateusza Morawieckiego, żeby pilnie zamieścić wywiad z prezydentem Andrzejem Dudą oparty na wcześniejszym komunikacie dotyczącym Funduszu Medycznego. 

Po kilku dniach serwis Poufna Rozmowa zamieścił kolejne zrzuty ekranu maili, dotyczących m.in. wywiadu z premierem w zagranicznej gazecie i pozyskania informacji o wycofaniu się kandydatki na Rzecznika Praw Dziecka. Wojciech Surmacz mówił wówczas, iż powstrzymuje się od komentarzy z racji tego, że „mamy do czynienia z anonimowym źródłem, udostępniającym zmanipulowane informacje, których pochodzenie wynika z przestępstwa”. Poinformował też organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Rząd nigdy nie potwierdził prawdziwości screenów publikowanych przez Poufną Rozmowę. Jednak kilka dni temu Mariusz Chłopik, od kilku lat nieformalnie doradzający premierowi Mateuszowi Morawieckiemu w zakresie komunikacji, poinformował, że rezygnuje z funkcji pełnomocnika zarządu Legii Warszawa. W ostatnich miesiącach serwis ujawnił wiele domniemanych jego maili, m.in. o atakowaniu sędziów i LGBT.