„Tygodnik Do Rzeczy” podnosi nakład. Więcej dla małych punktów z prasą

- Chcemy, żeby więcej egzemplarzy trafiło do kiosków i małych punktów, częściowo kosztem dużych salonów prasowych - mówi portalowi Wirtualnemedia.pl Anna Pawłowska-Pojawa, PR manager PMPG, głównego inwestora tytułu.

Ustalając nadziały numeru drugiego „Do Rzeczy” wydawca kierować się będzie przede wszystkim głosami czytelników, którzy informują o tym, że w niektórych kioskach wszystkie egzemplarze się wyprzedały. - Narzędzia monitorowania są mocno niedoskonałe i tak naprawdę informacje o tym, gdzie ile się sprzedaje i jaka powinna być wielkość nadziałów na podstawie wyników będziemy mieć dopiero przy trzecim numerze - tłumaczy nam Pawłowska-Pojawa.

Jak informowaliśmy wczoraj, według optymistycznych prognoz, sprzedaż pierwszego wydania „Do Rzeczy” po sześciu dniach sięgnęła 140 tys. egz. Ostrożne, pesymistyczne szacunki mówią o pewnym przekroczeniu 100 tys. egz. (więcej na ten temat). Numer ten ukazał się w piątek 25 stycznia br. i pozostanie w kioskach do 3 lutego br.

Od drugiego wydania (w sprzedaży od 4 lutego br.) ma ruszyć właściwa kampania promocyjna tytułu, która obejmie telewizję, radio, internet, prasę, nośniki zewnętrzne, a także promocję w punktach sprzedaży. Przygotowała ją agencja Nano Marketing, wchodząca w skład PMPG. Cena magazynu, wynosząca 3,95 zł, pozostaje bez zmian.

„Do Rzeczy” to liczący 100 stron konserwatywny tygodnik opinii, dla którego piszą głównie byli publicyści „Uważam Rze” (Presspublica), a także dotychczasowi dziennikarze „Rzeczpospolitej”, Kataryna czy Paweł Kukiz. Jego redaktorem naczelnym jest Paweł Lisicki.

Konkurencyjny tygodnik „W Sieci” braci Karnowskich ukazuje się obecnie w nakładzie 250 tys. egz. Sprzedaż jego pierwszych czterech wydań wyniosła 120 tys. egz. (pierwsze trzy numery ukazały się w cyklu dwutygodniowym).