13,5 mln zł wydaje rocznie TVP na internetowy kanał PolandIN

Poseł Aleksander Miszalski w interpelacji do ministra kultury Piotra Glińskiego zapytał o nadający w języku angielskim kanał TVP PolandIN, który wystartował 11 listopada 2018 roku. Wśród znaków zapytania znalazł się m.in. koszt utworzenia kanału, jego prowadzenia, średnia dzienna oglądalność i dlaczego kanał nie jest dostępny w Ameryce Południowej.

W imieniu ministra kultury na interpelację odpowiedział jego zastępca Paweł Lewandowski. Ocenił, że dystrybucja internetowa sygnału telewizyjnego „jest obecnie najskuteczniejszą metodą dotarcia do współczesnego odbiorcy, którego uwagi nie przyciąga kanał telewizyjny jako taki, a raczej poszczególne treści, o których dowiaduje się z różnych platform społecznościowych (Facebook, Twitter, YouTube) i oczekuje, że na tychże platformach będzie mógł natychmiast do nich dotrzeć”.

- Dlatego w pierwszej fazie rozwoju PolandIN zdecydowano się na dystrybucję internetową, oprócz platform globalnych tworząc platformę własną ze streamem dostępnym przez 24 godziny na dobę oraz w postaci aplikacji mobilnej dostępnej dla użytkowników urządzeń z systemem Android i iOS. Nie wyklucza to oczywiście podniesienia w przyszłości sygnału kanału na platformę satelitarną, co jednak wiąże się z dodatkowymi kosztami i w pierwszej fazie budowy marki kanału nie wydaje się celowe - informuje wiceminister Paweł Lewandowski.

W sumie 13,5 mln rocznie kosztów PolandIN

Wraz ze startem kanału Telewizja Polska podkreślała, że internetowa stacja ma prezentować polski punkt widzenia na sprawy międzynarodowe, promować polską gospodarkę, ekonomię, kulturę, wartości i tradycje. Nie ujawniała jednak kosztów jej uruchomienia.

Jak wynika teraz z odpowiedzi wiceministra, tylko w 2018 roku na kanał i serwis polandin.com wydano 1,8 mln zł. Natomiast od 2019 roku średni roczny poziom kosztów zewnętrznych prowadzenia kanału i portalu PolandIN wynosi ok. 8,5 mln zł, a koszty wewnętrzne TVP to ok. 5 mln zł.

Pytany o oglądalność wiceminister odpowiedział, że „ponieważ kanał PolandIN nie jest klasycznym kanałem telewizyjnym, a szeroką strukturą informacyjną wykorzystującą portal oraz szereg różnych mediów społecznościowych, nie stosuje się do oceny jego oglądalności klasycznych narzędzi pomiaru oglądalności telewizji tradycyjnej”. - Wskaźnikiem wskazującym na dotarcie treści produkowanych przez PolandIN do odbiorców jest zasięg we wszystkich kanałach dystrybucyjnych - uzasadnił.

Średnia dzienna oglądalność w 2019 roku produkcji kanału PolandIN miała wynosić 46 tys. odtworzeń. Pojedyncze materiały w 2020 roku np. na temat COVID-19 miały mieć widownię rzędu 140 tys.

Kanał działa m.in. we Francji, Kanadzie, USA, Norwegii, Włoszech, Irlandii. Nie jest dostępny w Ameryce Południowej, co wynika z wcześniej zawartych umów dystrybucyjnych.

Jednocześnie Paweł Lewandowski przypomniał o koncepcji wspólnej telewizji Grupy Wyszehradzkiej, do której stworzenia nie doszło. Według niego projekt „wymagał wielostronnego porozumienia dotyczącego wykorzystania zasobów merytorycznych, organizacyjnych i finansowych telewizji kilku krajów, co okazało się w czasie, kiedy telewizje publiczne na całym świecie przeżywają wielorakie trudności, niemożliwe do wykonania”. TVP ma współpracować z telewizjami krajów wyszehradzkich na poziomie EBU (European Broadcasting Union) i ma to obejmować m.in. wymianę materiałów w ramach systemu News Exchange.

W ub.r. Telewizja Polska osiągnęła wzrost przychodów o 16,7 proc. do 2,56 mld zł oraz 89 mln zł zysku netto. Na koniec roku nadawca miał 2 790 etatowych pracowników zarabiających średnio 9 572 zł. Wynagrodzenie zarządu wyniosło 2,18 mln zł, prawie trzy razy więcej niż rok wcześniej - na nagrody dla pracowników zostanie przeznaczone 18 mln zł - wynika ze sprawozdania abonamentowego nadawcy.

Czytaj więcej: Startuje Huawei Next-Image Awards 2020, nagrody po 10 tys. dolarów