SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Minister Czarnek zaniepokojony serialem "Squid Game". Hitu Netfliksa jednak nie oglądał

- Takie treści nie powinny mieć miejsca. Nasz resort przyjrzy się tej produkcji - zapowiedział w "Fakcie" minister edukacji Przemysław Czarnek. Jednocześnie przyznał, że nie widział "Squid Game", najchętniej oglądanego serialu w historii Netfliksa. - Reakcja ministra jest kompletnie z kosmosu - komentuje Marta Wawrzyn, redaktorka serwisu Serialowa.pl.

Przemysław Czarnek nie jest w gronie ponad 130 mln ludzi na świecie, którzy obejrzeli serial "Squid Game". To absolutny hit Netfliksa. Nigdy wcześniej żaden serial na tej platformie nie miał tak licznej widowni. Rekordowe wyniki oglądalności tej południowokoreańskiej produkcji zaskoczyły nawet Netfliksa. Serial miał premierę 17 września, a już 13 października oficjalnie potwierdzono, że "Squid Game" jest najpopularniejszym tytułem w historii platformy. Serial przebił oglądalnością pierwsze sezony "Bridgertonów", "Wiedźmina" i "Lupin".

Teraz o serialu jest głośno za sprawą słów ministra edukacji. Kilka dni temu Przemysław Czarnek na łamach "Faktu" opowiadał o swoich obawach związanych ze "Squid Game". - Po apelach nauczycieli i rodziców nasz resort przyjrzy się tej produkcji. Jesteśmy w stałym kontakcie z kuratorami, którzy będą badać ten problem. Takie treści nie powinny mieć miejsca - zapowiedział w rozmowie z tabloidem. Minister edukacji nie wyjaśnił jednak, co konkretnie ma na myśli. - Przyznam się szczerze, że nie miałem okazji obejrzeć jeszcze tego serialu. Moje dzieci również go nie widziały - mówił "Faktowi" Przemysław Czarnek.

Dzieci padają na ziemię

W artykule czytamy, że dzieci zaczynają powtarzać na szkolnych boiskach zabawy z serialu. A te czasem są brutalne. "Squid Game" opowiada bowiem historię ludzi z Korei Południowej pogrążonych w wielkich długach. Mają szansę je spłacić dzięki udziałowi w tytułowej grze. Squid Game to seria różnych konkurencji opartych na grach dla dzieci. Zasada jest prosta: kto przegra, ten ginie. Zwycięzca może być tylko jeden i to on wygra miliardy. Komentatorzy zwracają uwagę na brutalność niektórych scen. Kilka dni temu informowaliśmy, że dzieci w wielu hiszpańskich szkołach podstawowych naśladują (m.in. na TikToku) zachowanie bohaterów "Squid Game".

"Zauważyliśmy, że 8- i 9-latkowie bawią się w gry podobne do tych pokazywanych w filmie. Ze śpiewem naśladują strzały do przegrywających i sami padają na ziemię, udając martwych. Jestem w szoku" - napisała na Twitterze jedna z hiszpańskich nauczycielek, otwierając w mediach społecznościowych dyskusję. "Jak mamy przekazywać wartości, jeżeli na co dzień w domu jest normalne oglądanie przez małe dzieci brutalnych scen przemocy?" - pytała retorycznie.

"Fakt" podkreśla, że na podobny krok, co resort Przemysława Czarnka, zdecydowały się także ministerstwa edukacji w europejskich krajach, m.in. w Holandii czy Anglii.

"Rodzice wykorzystują telewizor jako nianię"

- Pan minister powinien zająć się sprawami, które leżą w jego kompetencjach, a ocenianie seriali na platformach streamingowych do nich nie należy. Przynajmniej na razie - komentuje Dawid Muszyński, redaktor naczelny serwisu naEkranie.pl. - Problem nie leży w serialu "Squid Game" czy też jego bardzo brutalnej wymowie, a raczej w tym, że część rodziców, skarżąca się na ową produkcję, wykorzystuje telewizor jako nianię. Sadzają przed nim dzieci, by mieć spokój w domu. Nie kontrolują, co ich pociechy oglądają, a często są to produkcje niedostosowane do ich wieku. Rodzice powinni kontrolować dostępny dla dzieci kontent. To jest ich zadanie, a nie ministra edukacji - podsumowuje Dawid Muszyński.

- Reakcja Czarnka jest kompletnie z kosmosu, tym bardziej, że sam minister przyznał, że nie widział jeszcze serialu - ocenia w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Marta Wawrzyn, redaktorka serwisu Serialowa.pl. I przypomina ministrowi: - Nie komentujemy seriali ani filmów, których nie widzieliśmy. Warto poświęcić czas na zapoznanie się z ich treścią, a następnie można powiedzieć, co się na ten temat myśli.

Netflix informuje o ograniczeniach wiekowych

Marta Wawrzyn zwraca uwagę, że "Squid Game" jest dozwolony dla widzów od 16. roku życia. - Zgadzam się z ministrem Czarnkiem, że dzieci tego serialu nie powinny oglądać, bo to produkcja dla ludzi dorosłych, ale Netflix tu nie zawinił, bo wprowadził ograniczenie wiekowe. W serwisie jest możliwość zabezpieczenia konta tak, by jego młodsi użytkownicy nie oglądali treści dla nich nieprzeznaczonych. Problemem jest to, że rodzice tego nie robią albo nie są w stanie tego zrobić - mówi nam redaktorka serwisu Serialowa.pl. Przypomina, że już wcześniej zdarzało się, że dzieci oglądały "Grę o tron", która również jest produkcją przeznaczoną dla widzów, którzy skończyli 16 lat.

Marta Wawrzyn dodaje, że zarówno rodzice, jak i polski rząd, potrzebują edukacji filmowej. - Może przy okazji dowiedzą się, jak działają i czym są serwisy streamingowe. Nie wyobrażam sobie za to jakiejkolwiek próby ocenzurowania Netfliksa - mówi Marta Wawrzyn.

Niektórzy słowa ministra edukacji mogli odebrać jako dodatkową reklamę platformy. Netflix jej nie potrzebuje. Według najnowszego raportu Gemiusa na ten serwis zagląda aż 12 mln polskich użytkowników. - Często jednak jest tak, że jeśli politycy PiS mówią, że coś jest złe, to mnóstwo osób chce od razu sprawdzić, czy nie jest to przypadkiem dobre. A tak się składa, że "Squid Game" jest serialem interesującym, wartym uwagi i trafnie opisującym współczesne rozwarstwienie społeczne, widoczne także w Polsce. Żeby jednak zobaczyć tam coś więcej niż "treść, która nie powinna mieć miejsca", trzeba najpierw mieć minimum wiedzy o popkulturze i podchodzić z otwartością do wszystkiego, co oferuje - podsumowuje Marta Wawrzyn.

"Squid Game" dał zarobić

Na razie fani "Squid Game" czekają na drugi sezon, a Netflix nie wyklucza kolejnych odcinków. I nie ma się co dziwić, bo serial może przynieść platformie nawet 900 mln dolarów - tak wynika z wewnętrznych danych firmy, które ujawnił niedawno Bloomberg.

W drugim kwartale br. Netflix osiągnął wzrost przychodów o 19,4 proc. do 7,34 mld dolarów i zysku netto z 720 mln do 1,35 mld dolarów. W br. platforma zyskuje zdecydowanie mniej subskrybentów niż w poprzednich latach, na koniec czerwca miała ich 209,18 mln.

Dołącz do dyskusji: Minister Czarnek zaniepokojony serialem "Squid Game". Hitu Netfliksa jednak nie oglądał

22 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Nie widziałem ale się wypowiem
Jakie to typowe dla bolszewików.
0 0
odpowiedź
User
Katia
Ale w czym problem? Że serial brutalny? To niech rodzice pilnują, co oglądają dzieci. Lol
0 0
odpowiedź
User
Terier
Autorytarny minister wprowadzi zakaz oglądania serialu w szkole, zakaz zostanie obięty również oglądaniem w domu. Każdy, kto obejrzy serial za zgodą rodziców zostanie wydalony ze szkoły! Zarządzenie powstało wtrosce o pielęgnowanie cnut niewieścich i hłopiencych :)
0 0
odpowiedź