„Gazeta Polska Codziennie” tylko 2 mln zł z reklam w I płr. 2012

Z danych Kantar Media (poprzednia nazwa: Expert Monitor) przygotowanych dla Wirtualnemedia.pl wynika, że cennikowe wpływy reklamowe „Gazety Polskiej Codziennie” od stycznia do czerwca br. wyniosły dokładnie 2,0184 mln zł. Dziennik jest wydawany od września ub.r. Natomiast „Nasz Dziennik” w I połowie br. cennikowo zarobił z reklam 3,585 mln zł, czyli aż 87 proc. więcej niż przed rokiem.

Takie wpływy reklamowe wydają się bardzo niskie. „Gazeta Polska Codziennie” w I półroczu sprzedawała się średnio w prawie 27 tys. egz. (według Związku Kontroli Dystrybucji Prasy - zobacz szczegółowe dane), natomiast „Nasz Dziennik” nie jest obecny w ZKDP, a redakcja ani dział reklamy pisma nie odpowiedziały na nasze pytania o jego średnią sprzedaż w ostatnim czasie.

>>> Gazety w I płr. mniej z reklam. „Fakt”, „DGP” i „GW” w dół

Dla porównania: „Nowa Trybuna Opolska” notująca w I połowie br. średnią sprzedaż na poziomie prawie 20 tys. egz. cennikowo zarobiła z reklam 11,1 mln zł, „Gazeta Olsztyńska” / „Dziennik Elbląski” - 9,6 mln zł przy sprzedaży wynoszącej 21 tys. egz., a „Gazeta Codzienna Nowiny” -  6,1 mln zł przy sprzedaży na poziomie 26 tys. egz. (szczegółowe dane sprzedażowe). Jeszcze gorzej „Gazeta Polska Codziennie” i „Nasz Dziennik” wypadają w porównaniu z gazetami ogólnopolskimi: sprzedający się średnio w niecałych 13 tys. egz. „Puls Biznesu” zarobił z reklam 23 mln zł, a  „Przegląd Sportowy” - 20,1 mln zł przy 44 tys. sprzedawanych egz. Natomiast cztery czołowe dzienniki ogólnopolskie - „Gazeta Wyborcza”, „Rzeczpospolita”, „Fakt” i „Super Express” - przy sprzedaży wynoszącej od 85 do 390 tys. egz. zarobiły cennikowo na reklamach od 56 do 302 mln zł.

>>> Dzienniki regionalne mniej z reklam. Media Regionalne w dół, ale Polskapresse w górę

Skąd więc tak niskie wpływy reklamowe „Gazety Polskiej Codziennie” i „Naszego Dziennika”? Według Aleksandry Witczak, managera w pionie client leadership domu mediowego Mindshare Polska, składa się na to kilka czynników. - „Nasz Dziennik” to pismo o profilu katolicko-narodowym, a „Gazeta Polska Codziennie” ma dodatkowo charakter tabloidowy. Firmy niechętnie publikują reklamy przy kontrowersyjnych treściach, co potwierdza przykład „Faktu”, który mimo nawet 1,5-krotnie większej sprzedaży niż „Gazeta Wyborcza” notuje wpływy reklamowe o 50 proc. mniejsze od „GW” - zauważa Witczak. Dodaje przy tym, że konsekwencją profilu treściowego „GPC” i „ND” jest określona grupa czytelników obu tytułów. - Dla większości marketerów przeciętny czytelnik tych pism to osoba starsza, o mniejszych dochodach, z mniejszego miasta lub wsi - opisuje Witczak, zaznaczając jednak, że oba tytuły nie są uwzględniane w Polskich Badaniach Czytelnictwa, więc ich struktura czytelnicza pozostaje w sferze domniemań.

Zdaniem Aleksandry Witczak mniejsze znacznie w tym kontekście ma nieobecność „Naszego Dziennika” w badaniu ZKDP. - Ogólnodostępne dane deklaratywne wydawnictwa przeważnie dostarczają marketerom wystarczających informacji o sprzedaży. Większą barierą jest brak oby tytułów w Polskich Badaniach Czytelnictwa, co może powodować ich nieuwzględnianie w media planach klientów - ocenia Witczak.

Jednocześnie zwraca uwagę, że handlowcy z biur reklamy „GPC” i „ND” mało aktywnie oferują powierzchnię reklamową w pismach domom mediowym i dużym reklamodawcom. - Dane Kantar Media wskazują na obecność reklamową firm i marek lokalnych w obu dziennikach - opisuje. 40 proc. zamieszczanych w nich reklam dotyczy usług finansowych, głównie kredytów w kasach oszczędnościowych, a spory udział mają też reklamy wydawnictw wysyłkowych i farmaceutyków. - Ogółem wśród reklamowanych produktów przeważają te skierowane do starszej, raczej nie wielkomiejskiej grupy odbiorców - podsumowuje Aleksandra Witczak.

Jednak mimo wszystko „Nasz Dziennik” w I półroczu zarobił z reklam aż o 87 proc. więcej niż przed rokiem. - Wpływy reklamowe tej gazety od wielu lat pozostają na niezmienionym poziomie, z wyjątkiem 2010 roku, kiedy spadły w skali roku o ponad 30 proc. - zaznacza Aleksandra Witczak. - A tegoroczny wysoki wzrost, przy tak niewielkich całkowitych przychodach, wynika z pozyskania przez „Nasz Dziennik” jednego dodatkowego reklamodawcy, konkretnie Gminy Będzin - opisuje Witczak.