SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Co piąty polski uczeń ma nadwagę. Rodzice nie czytają etykiet i nie uczą tego dzieci

Najczęstszym kryterium wyboru produktów żywnościowych przez dzieci jest kolorowe opakowanie znane z reklamy i dobry smak. To jednak może oznaczać wysoką zawartość konserwantów, sztucznych barwników oraz cukru. Takie jedzenie ma szkodliwy wpływ na zdrowie i szybko może doprowadzić do otyłości. Eksperci podkreślają, że rodzice powinni zwracać szczególną uwagę na zawartość takich składników w produktach i uczulać na to dzieci. Problem w tym, że dorośli sami rzadko czytają etykiety.

 – Rodzice powinni uczyć dzieci, jak czytać etykiety na opakowaniach, żeby wiedziały, jaki jest skład danego produktu. Przykładowo, jeśli dziecko wybiera w sklepie wodę truskawkową, to myśli, że jest to zwykła woda i będzie tak samo zdrowa. Jak jednak przeczytamy etykietę, to zobaczymy, że tam jest dużo cukru i konserwantów – mówi Alicja Sidorowicz, ekspertka Systemu Harmonizacji Opakowań Spożywczych.

Z danych Instytutu Żywności i Żywienia (IŻŻ) w Warszawie wynika, że ponad połowa Polaków nie zwraca uwagi na wartość energetyczną produktów i nie czyta tabel zawierających informacje o procentowej zawartości poszczególnych składników.

– Dlatego działa taka instytucja jak System Harmonizacji Opakowań Spożywczych. Naszym celem jest nie tylko współpraca z producentami żywności i pokazywanie im, jak oni mają poprawnie zapisywać na etykietach wszystkie dane, tak żeby było to zgodne z nowymi rozporządzeniami. Planujemy również prowadzić szkolenia dla dzieci i rodziców w zakresie czytania etykiet – wyjaśnia Alicja Sidorowicz.

Jak podkreśla, trzeba patrzeć przede wszystkim na zawartość cukru, tłuszczu, konserwantów i innych sztucznych dodatków. Dziś często dany produkty wybierany jest ze względu na dobry smak. Dla przykładu, polskie dzieci często jedzą na śniadanie czekoladowe czy cynamonowe płatki śniadaniowe. Zdaniem specjalistów do spraw żywienia wbrew powszechnym opiniom nie jest to zdrowy posiłek.

– W stu gramach płatków śniadaniowych może znajdować się nawet 30 gramów cukru. To powinno być sygnałem, że to nie jest zdrowy posiłek. A są przecież inne zamienniki: owsianka, płatki górskie, które przyrządzone z mlekiem albo z wodą stanowią bardzo pożywne i energetyczne pożywienie dla każdego dziecka. Można do nich dodać miód, suszone owoce czy orzechy – mówi Alicja Sidorowicz.

Tegoroczne dane IŻŻ wskazują, że na otyłość cierpi ponad 22 proc. polskich uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Eksperci podkreślają, że problemy z nadwagą w znacznym stopniu wynikają z nieświadomości rodziców, którzy nie zawsze wiedzą, jakie produkty wybierać i jak przygotować z nich pełnowartościowe posiłki. To się powoli zmienia, dzięki kulinarnym blogom, programom i publikacjom o zdrowym żywieniu. Coraz częściej edukacja kierowana jest też bezpośrednio do dzieci, np. na zajęciach w szkole. Dorośli powinni przekonywać i zachęcać dzieci także do aktywności fizycznej.

– Dzieci w wieku szkolnym wracają ze szkoły, siadają przed komputerem czy telewizorem, a to jest błąd. Powinny pojeździć na rowerze, rolkach, wybrać jakąś aktywność fizyczną. Niestety, coraz częstsze są również zwolnienia z WF-u, co nie jest dobre – dodaje Alicja Sidorowicz.

Dołącz do dyskusji: Co piąty polski uczeń ma nadwagę. Rodzice nie czytają etykiet i nie uczą tego dzieci

1 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
ketna
Za otyłość odpowiedzialni są rodzice i szkoła.Szkoła powinna "NIE ODPUSZCZAĆ" zajęć wf. ŻADNYCH zwolnień lekarskich ! / uczeń może grać w warcaby,ale przed każdym posunięciem pionka powinien okrążyć stolik na którym jest plansza / Można na przemian w miejscu podskakiwać i maszerować.Taka metoda pomoże w spalaniu tłuszczu i ze względu na monotonię dziecko wybierze zestaw zajęć większości uczniów.
0 0
odpowiedź