Bohaterka zdjęcia z protestu LGBT była agresywna. Szefowa „Faktu”: fotografia niezwykle wymowna, relacja rzetelna
„Fakt” (Ringier Axel Springer Polska) w poniedziałek zamieścił na pierwszej stronie zdjęcie kobiety obezwładnianej przez policjanta w czasie piątkowego protestu, zaznaczając, że kobieta „przyszła krzyczeć o prawach mniejszości”. Tymczasem nagrania z manifestacji pokazują, że wyzywała postronne osoby i policjantów. Publikację „Faktu” skrytykowali niektórzy dziennikarze. - To zdjęcie to nie problem „Faktu”, tylko władzy, która igra z nastrojami społecznymi, podpalając Polskę - komentuje szefowa „Faktu” Katarzyna Kozłowska, podkreślając, że dziennik pokazał też agresywne zachowanie bohaterki zdjęcia.
![](https://static.wirtualnemedia.pl/media/top/julialgbtprotest-fakt655.png)
Na pierwszej stronie poniedziałkowego „Faktu” znalazło się zdjęcie autorstwa Rafała Milacha pokazujące, jak policjant przyciska do podłoża kobietę. Doszło do tego w czasie piątkowej demonstracji przeciw aresztowaniu aktywisty LGBT Michała Sz., identyfikującego się jako kobieta i posługującego pseudonimem Margot.
Fotografia w sobotę i niedzielę zyskała sporą popularność w mediach społecznościowych. - Niestety, klimat jest taki, że to zdjęcie mocno rezonuje - mówił Rafał Milach portalowi Wirtualnemedia.pl. Inni fotoreporterzy skomentowali, że to mocny kadr, z potencjałem na ikonę, w skrócie przekazuje, o co chodzi w protestach.
Na pierwszej stronie „Faktu” przy zdjęciu dodano napis: „Julia przyszła krzyczeć o prawach mniejszości. Nie zgadza się z atakami polityków na LGBT. Tak potraktowała ją policja”. Obok zamieszczono zdjęcia premiera Mateusza Morawieckiego, ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro.
Na „jedynce” znalazł się też krótki komentarz wicenaczelnego „Faktu” Marcina Kowalczyka zatytułowany „Znów nas dzielą!”. Według Kowalczyka odpowiedzialność za takie zajścia ponoszą politycy.
![](michalszmargot-areszt150.png)
Agresja kobiety ze zdjęcia
Tymczasem w poniedziałek stołeczna policja opublikowała nagrania wykonane w czasie protestu prze funkcjonariuszy. Widać na nich agresję słowną i fizyczną części demonstrujących. W jednym z ujęć kobieta ze zdjęcia Milacha krzyczy do policjantów: „Faszyści, k…wy, nie ludzie!”.
Wobec nieuczciwego posądzania policjantów Komendy Stołecznej Policji o nadgorliwość. Przedstawiamy film, którego celem jest zobrazowanie działań z perspektywy „oczu” policjantów. Jego celem nie jest obraza kogokolwiek, a jedynie prezentacja przyczyn naszych działań. pic.twitter.com/oys71HwGgG
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) August 10, 2020
Natomiast już w sobotę w social media pojawiło się zdjęcie, na którym ta kobieta ostro dyskutuje z postronnym mężczyzną, w pewnym momencie nazywa go „zarazą”.
Niektórzy dziennikarze na Twitterze zwrócili uwagę, że opis z pierwszej strony „Faktu” nie pasuje do zachowania kobiety podczas demonstracji. - "Julia przyszła krzyczeć o prawach mniejszości". Również Julia do policji:"K***y, faszysci. K****y, nie ludzie", "Raz, dwa, trzy, j***ć psy", "J***y tchórz. Odsłoniłbyś mordę, bo koronawirus to najmniejszy wstyd, który może ci się przytrafić" - zacytował Marcin Makowski z „Do Rzeczy”.
- Jutro w Fakcie po tej kłamliwej jedynce zrównacie @PolskaPolicja z białoruską, tak? A dzisiaj na informację na jedynce o manifestacjach na Białorusi, nie starczyło nawet cm? Bo z agresywnej baby trzeba pilnie męczennicę zrobić… - skrytykowała Marzena Paczuska, do niedawna członek zarządu Telewizji Polskiej.
![](fakt-stronaglowna2020-150.png)
Marcin Wikło swój komentarz na wPolityce.pl zatytułował „Pani Julia tak pięknie krzyczała, a ta zła policja powaliła ją na glebę. Takimi bredniami nakręca się spiralę nienawiści”. - Odpychające. Czy taka manipulacja Faktu mnie dziwi? Nie. Ale uważam, że trzeba reagować za każdym razem. Nigdy nie można okazać bezsilności, bo wlezą nam na głowy. A policji należy dziękować, że nie wybierając żadnej ze stron dba o przestrzeganie prawa - skomentował dziennikarz.
Szefowa „Faktu”: zdjęcie niezwykle wymowne, relacja „Faktu” rzetelna
Co na to redakcja „Faktu”? - Zdjęcie Rafała Milacha jest niezwykle wymowne. Przedstawia bezsilność państwa wobec wybuchu emocji, który wygenerowali politycy. Będziemy do tego zdjęcia wracać - przekazała portalowi Wirtualnemedia.pl Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna dziennika.
- To zdjęcie to nie problem Faktu, tylko władzy, która igra z nastrojami społecznymi, podpalając Polskę. Władzy, która ciężko pracuje na to, by kraj o wielkich pokładach "konserwatywnej tolerancji ludowej", na zdjęciach prezentował się jak najbardziej opresyjny reżim - dodała.
- Natomiast ubolewamy, że po raz kolejny osoby krytykujące publikację Faktu, zatajają przed opinią publiczną jej prawdziwą treść. Czytelnicy Faktu mogli dziś zapoznać się z rzetelnym opisem sobotnich wydarzeń - zapewniła Kozłowska. W relacji z zajść zamieszczonej wewnątrz numeru zaznaczono w lidzie, że „niektórzy działacze zachowywali się agresywnie”, a na zdjęciu widać, jak kobieta obezwładniona potem przez funkcjonariusza wskakuje na policyjny samochód.
- „Fakt” zwrócił uwagę na niestosowne, a momentami agresywne zachowanie młodzieży chcącej zwrócić uwagę na palący problem dot. praw obywatelskich i praw człowieka. „Fakt” przedstawił także stanowisko ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro, przedłożone przez niego na konferencji prasowej - zaznaczyła Katarzyna Kozłowska.
Podkreśliła, że ważna w całej sprawie jest kolejność wydarzeń. - 1) W kampanii wyborczej politycy sięgają po hasła godzące w mniejszości (m.in. seksualne), wzmacniając polaryzację społeczną. 2) Młodzi aktywiści odpowiadają happeningami. 3) Policja zatrzymuje, a sąd aresztuje działaczkę - a okoliczności tych działań dają przyzwolenie na uruchomienie wobec tej osoby lawiny kpin i niehumanitarnych komentarzy odnoszących się do poczucia tożsamości tej osoby itd. 4) Młodzi aktywiści wzmagają protesty, a władza zamiast dialogu, uruchamia policję, która zatrzymuje kilkadziesiąt osób - wyliczyła.
Według danych ZKDP w maju br. średnia sprzedaż ogółem „Faktu” wynosiła 177 472 egz., o 20,1 proc. mniej niż rok wcześniej. Natomiast portal Fakt.pl w czerwcu br. zanotował 9,81 mln użytkowników i 100,4 mln odsłon (według badania Gemius/PBI).
Dołącz do dyskusji: Bohaterka zdjęcia z protestu LGBT była agresywna. Szefowa „Faktu”: fotografia niezwykle wymowna, relacja rzetelna